środa, 10 grudnia 2014

Stacja benzynowa.

To mała, prywatna stacja benzynowa. Położona pomiędzy dwoma sporymi wioskami, gdzieś w centralnej Polsce. Stacja jaka tysiące w Polsce: cztery dystrybutory i mały sklepik.




Jedyne co wyróżnia tę stację to fakt, że ludzie pracują w niej maksymalnie miesiąc. Dokładnie po miesiącu zwalniają się.

Dzieją się tam dziwne rzeczy. Nocami, nie każdej nocy, ale co jakiś czas, na monitoringu pokazuje się mała dziewczynka.
Pracownicy już teraz tego nie robią, bo się boją, ale pierwszych kilka razy wychodzili na plac, żeby zobaczyć co jakieś dziecko tam robi w środku nocy.

Za każdym razem, po wyjściu na zewnątrz, okazywało się, że nie ma tam żywej duszy. Po powrocie do środka znowu stała dziewczynka, a po wyjściu na dwór znowu pusto.

Żarty nie wchodzą w grę, za duży otwarty teren, żeby się gdzieś schować. Niedaleko tej stacji często zdarzają się wypadki, pewnie zginęły tam jakieś dzieci. Tak to sobie tłumaczą pracownicy i mieszkańcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz