niedziela, 28 grudnia 2014

Skok zakochanej pary...

 Niby banalna piosenka o jednym z warszawskich osiedli na których wychował się Sidney Polak. Jednak jeden z wersów jest bardzo intrygujący:

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rosyjski eksperyment.

Rosyjscy naukowcy pod koniec lat 40. ubiegłego wieku utrzymali pięć osób rozbudzonych przez piętnaście dni używając eksperymentalnego gazu stymulującego.

sobota, 13 grudnia 2014

Trudne dzieciństwo, pan Ramsey.

Reddit to popularny, angielskojęzyczny serwis społecznościowy. W ostatnim czasie stroną wstrząsnęła historia 10-letniej dziewczynki, która postanowiła się postanowić pewnym niezwykłym doświadczeniem ze swojego życia.

środa, 10 grudnia 2014

Człowiek Małpa

To zdjęcie poruszyło cały świat. Człowiek małpa został znaleziony w brazylijskiej dżungli.

Stacja benzynowa.

To mała, prywatna stacja benzynowa. Położona pomiędzy dwoma sporymi wioskami, gdzieś w centralnej Polsce. Stacja jaka tysiące w Polsce: cztery dystrybutory i mały sklepik.

Duchy na polowaniu

Jestem myśliwym. Lubię spacerować po lesie, siedzieć na ambonie i obserwować. 

Las.


Pewnego dnia poszedłem z moim psem na  ambonę. W zwykły, szary, listopadowy dzień.
Terrier jest super, bo siedzi cicho na zasiadce, a w miocie rzuciłby się do gardła nawet i niedźwiedziowi.

Ambona ma okienko, a od sąsiadującej strony - wejście z tarasikiem.

Strona od okienka wychodzi na taki wał, dość odległy, w stronę Czech. Patrzę - po wale wędruje sobie jakiś czarny punkcik.

Biorę lornetkę - trochę za daleko żeby to zidentyfikować, ale jakieś 10 minut poodprowadzałem go wzrokiem.

Nagle odwracam się, a tu po polu w moją stronę, jakieś sto metrów od ambony idzie dziewczyna.

Szczupła, sukienka kremowa chyba w kwiatki, krok dość pewny, jednostajny, włosy ciemne. W tym momencie lekko zwątpiłem. Dziewczyna zatrzymała się może jakieś 7 metrów od ambony i patrzy w górę. Dziewczyna miała bardzo jasne, niebieskie oczy, ale takie bardzo dziwne i spokojne zarazem.
Stała i patrzyła. Chciałem jak najszybciej przerwać tę ciszę i spytałem:

Cześć. Przyszłaś na spacer?

Cisza.  Czuję tylko wzrok na mnie z głową wygiętą do góry. Ja lekko już obsrany, pytam jej czy jest Czeszką może. Ta nic. Patrzy. Mój startujący na wariata do dzików pies, siedzący pod moimi kolanami zaczął się trząść jak obłąkany, po chwili poszedł w kąt ambony i się telepie. Patrzę na tę kobietę, ta stoi i patrzy, a ja już totalnie obsrany ze strachu, nie tyle nią samą co reakcją mojego psa, który widzieć jej nie mógł, bo łeb miał za nisko.

Nagle dziewczyna bez słowa zaczęła iść w stronę wału. Odetchnąłem mocno, przyznaję, i tak ją śledzę wzrokiem.

Do wału prowadziła polna dróżka z lekkimi wzniesieniami. Przeszła jakieś dwieście metrów - pomyślałem sobie, że obczaję lornetką. Patrzę,a tam nic. Pole.

Opuściłem lornetkę - no idzie panna koło dwóch krzaków. Znowu w lornetkę - pusto, same krzaki.

Wtedy przeszła mnie nieopisana fala lęku, sztucer wziąłem w rękę i uciekałem 800 metrów w stronę auta z psem jak psychol.

Chata myśliwego


Wsiadłem do auta, zapaliłem wszystkie lampki, psa na siedzenie z przodu, sztucer też i jechałem obsrany jak choinka do domu.Więcej nie odwiedzałem tej ambony.

wtorek, 9 grudnia 2014

Incydent z Wyoming

Incydent z Wyoming.


To jeden z mniej znanych przykładów nieuprawnionego przejęcia czasu antenowego.
Haker zdołał przerwać transmisję lokalnej stacji telewizyjnej (obsługującej kilka mniejszych miejscowości w hrabstwie Niobrara) oraz wrzucić na antenę własny materiał.

Wideo składa się z kilku scen prezentujących - oderwane od ciał - ludzkie głowy w różnych pozach. Niektóre z nich okazują emocje. Co 10-15 sekund nagranie jest przerywane przez zmieniający się tekst oraz informację o "specjalnym przekazie".


Klatka z filmu.






Nagranie prawdopodobnie nigdy nie zyskałoby popularności, gdyby nie efekt, jaki wywołało u niektórych osób. Twierdzą one, że po obejrzeniu materiału cierpiały z powodu torsji, halucynacji, bólów głowy etc. Niektórzy wierzą, że ma to jakiś związek ze zjawiskami nadprzyrodzonymi.

Specjaliści ustalili, że materiał w niektórych częściach nagrania jest prezentowany z częstotliwością na poziomie od 17 do 19 Hz, która - będąc odtwarzaną przez dłuższy czas - powoduje delikatne 'wibracje' gałek ocznych, co w efekcie może prowadzić do halucynacji.

Do dziś nie wiadomo, kto jest autorem nagrania.
Nagranie można znaleźć w sieci.

Teledysk do piosenki "La La La"

Teledysk do piosenki „La La La” nie jest do końca tym, czym się wydaje. A na pierwszy rzut oka, wydaje się być kiepskim snem reżysera.

Przede wszystkim teledysk oparty jest  na starej legendzie pochodzącej z Boliwii, z wczesnych lat czterdziestych. Legenda brzmi następująco:

W Boliwii, w dziewiętnastym wieku żył głuchy chłopiec ze swoim ojczymem. Mieszkali w mieście Carana, w małej gospodzie. Chłopiec był wyzywany i bity przez ojczyma w każdym weekend, niemal rytualnie. W końcu uciekł z domu. Jego ojczym zostawił go na śmierć, nawet nie zadając sobie trudu, by go szukać.


Dom zły



głuchy chłopiec


Pewnej nocy, samotnie przemierzające ulice, chłopiec znalazł bezpańskiego psa. 
Zwierzę dotrzymywało mu towarzystwa przez wiele nocy.


Chłopiec nie wiedział, dokąd idzie.

Miesiąc po ucieczce z domu odkrył, że ma wyjątkowy talent. Mógł słyszeć negatywne emocje.

To znaczy, że jeśli w danym miejscu działo się coś złego, mógł je znaleźć i powstrzymać złe wydarzenia.

W pewnej wsi, przy fontannie był sobie stary człowiek, dręczony przez dzieci, które rzucały w niego kamieniami z pobliskiego kamieniołomu, aż stał się zupełnie biały od kurzu i piasku. 
Biały człowiek



W tej wsi był to zwyczaj.
 Inne starsze osoby śmiały się z niego razem z dziećmi, ciesząc się, że nie są na jego miejscu.

Z radości krzyczeli, tańczyli i grali na instrumentach wokół starca.

"Z radości krzyczeli, tańczyli i grali wokół starca


Mały chłopiec krzyknął. Mimo że miał tylko osiem lat, legendy głoszą, że jego krzyk brzmiał jak skrzyżowanie trzęsienia ziemi z huraganem.

Krzyczał z głębi duszy, całą swoją istotą. Wszyscy mieszkańcy wioski uciekli. Starzec podszedł do chłopca i podziękował mu.

(Inne wersje tej historii mówią, że stary mężczyzna był bity dotąd, aż się wykrwawił, a chłopu udało się sprawić, że jego serce znowu zaczęło bić.)

Zdaje się, że teledysk przedstawia drugą wersję legendy.


W obu wersjach historii stary mężczyzna towarzyszył chłopcu w jego wędrówce.
Chłopiec i starzec natknęli się na mężczyznę przewróconego przez karetę z bogatymi szlachcicami w środku. Przewrócili go celowo.

Mężczyzna z oszpeconą twarzą był lokalną sławą.

Mówiło się, że w jego twarz trafił piorun, a z czoła wybuchła duża narośl, przypominająca trąbę słonia.

Ale ten człowiek-słoń nie był zwyczajny… Twierdził, że jest prorokiem dawnej sekty religijnej, która czciła przerażające bóstwo - kozę z ludzkimi cechami.

Dziwne nieziemskie stworzenie, znane pod wieloma imionami. Mężczyzna odwrócił się od kultu i odszedł od swojej społeczności.

W rezultacie, złe bóstwo rzuciło na niego klątwę. Człowiek-słoń zaproponował, że pokaże im osobiście siedzibę bóstwa. On, starzec, chłopiec i pies wyruszyli w drogę.
Człowiek słoń



Jego legowisko było na środku pustyni, w pobliżu opuszczonego miasta, kiedyś podobno pełnego ludzi, którzy po prostu oszaleli i pozabijali siebie nawzajem w środku nocy.

Jednego dnia byli to szczęśliwi, normalni ludzie. Nazajutrz ucinali głowy swoim sąsiadom, uprawiali orgie w centrum miasta i zjadali własne dzieci.

Mówiło się, że to przez bóstwo, które siedziało w jaskini i wyszeptywało złe rzeczy na cały świat. Czyste zło.

Właśnie to jest źródłem wszystkich negatywnych emocji w świecie, wszelkich nieczystych myśli, chęci mordu czy ranienia innych…

Te szepty były słyszalne w pobliżu wejścia do jaskini. Starzec i człowiek-słoń nie chcieli wejść do środka.



Nie mogli zrozumieć języka, w którym przemawiał diabeł, ale brzmiał on archaiczne... Język stracony na wieki.

 Mimo to sprawiał, że włosy na karku stawały dęba, jakby mówił o przerażających czynach.

Jakby ujawniał tajemnice dotyczące natury człowieka w sposób, którego nie da się wyjaśnić.

Nawet pies nie chciał wejść do środka.

Starzec zaczął wymiotować na piasek. Ze środka jaskini rozległ się śmiech. Dwaj mężczyźni pożegnali się z chłopcem, mocno go przytulając.



Chłopiec wszedł do środka.
Przypuszcza się, że chłopiec jest ciągle w środku, ponieważ, jeśli podejdzie się dość blisko jaskini, można usłyszeć głośny krzyk…


Jednak 18. kwietnia krzyk ustał. Właśnie tego dnia ukazał się teledysk. Nawiązuje on do każdego aspektu mitu, wyjątkowo ciekawy moment można zobaczyć w 2:34 min.
Nie ma żadnego dowodu ma to, że miasto z teledysku kiedykolwiek istniało."

Stopklatka z 2:34